W styczniu ich samochód zniszczyło drzewo. Teraz będą mieć nowy wóz

Poprzedni wóz strażników miejskich uległ w styczniu tego roku zniszczeniu. Na terenie parku linowego, podczas wichury na auto spadło drzewo. Uszkodziło ono silnik pojazdu, całkowicie go unieruchamiając. Koszt naprawy znacząco przewyższał wartość samochodu. Naprawa pochłonęłaby ok. 9 tys. zł.

Teraz Urząd Miasta wystawił na sprzedaż (w drodze przetargu) stary, wysłużony samochód marki Citroen Berlingo. Można go kupić za 1200 zł.

- Burmistrz wspólnie z radą miejską podjęli decyzję o zakupie nowego samochodu, choć szczerze mówiąc, spodziewałem się, że dostaniemy coś używanego. Wiadomo, że w tym samochodzie przewozi się czasem zwierzęta żywe, ale i martwe... Nowe auto znacznie przyspieszy czas naszych interwencji. Bardzo się z niego cieszymy - przekonuje Stanisław Jakubiec, komendant Straży Miejskiej w Kudowie-Zdroju.

Co prawda, samochód jeszcze nie jest użytkowany przez funkcjonariuszy, ponieważ musi on zostać przystosowany do wymogów stawianych tym jednostkom, jednak to już kwestia tylko kilkunastu dni.

- Oddaliśmy pojazd do oklejenia ponieważ musi on być oznakowany wyróżniającym się pasem odblaskowym w postaci szachownicy. Prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu będzie montowana sygnalizacja świetlna - tłumaczy komendant Stanisław Jakubiec.

Wcześniej strażnicy miejscy, aby dotrzeć na miejsce, musieli przemieszczać się pieszo, często także użytkowali swoje prywatne samochody.Teraz, po jednogłośnej decyzji rady miasta, w końcu będą mogli interweniować szybciej, a co się z tym wiąże - skuteczniej.

- Mamy bardzo dużo różnych zdarzeń, spowodowanych przez chociażby dziko żyjące zwierzęta. Często są sytuacje, że musimy bardzo szybko gdzieś dojechać, żeby zabezpieczyć teren i wiadomo, że czas jest najważniejszy. Tutaj także chodzi o bezpieczeństwo mieszkańców - mówi komendant Straży Miejskiej Stanisław Jakubiec.