Ciało Tomasza K. odnalazła przypadkowa osoba w rejonie tzw. małej twierdzy w Kłodzka, 15 września. Mężczyzna miał poderżnięte gardło. Już dzień wcześniej rodzina zgłosiła jego zaginięcie.
Policja szybko dotarła do sprawcy. Mężczyzna, podczas przesłuchania, przyznał się do popełnienia czynu. Wizja lokalna przeprowadzona w jego mieszkaniu potwierdza także, że mógł zabić Tomasza K. Śledczy badają sprawę. Mężczyzna przekonuje bowiem, że zabił na polecenie samej ofiary. Mężczyzna był od kilku lat sparaliżowany. Jak twierdzą świadkowie, od dawna chciał odebrać sobie życie, prawdopodobnie z powodu schorzenia, jakie go dotknęło. Czy sprawca może odpowiadać za dokonanie eutanazji, a nie zabójstwo? Zgodnie z art. 150 KK za zabójstwo eutanatyczne grozi do pięciu lat więzienia. Takiej karze podlega jednak osoba, która zabija człowieka na jego żądanie i pod wpływem współczucia dla niego. Prokuratura uznała, że nie ma powodów, by tak zakwalifikować sprawę.
– Zatrzymany sprawca twierdzi, że ofiara miała zapłacić mu 5 tys. zł – wyjaśnia Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Na razie mężczyzna został aresztowany pod zarzutem zabójstwa, za co grozi nawet dożywotnie więzienie. Śledztwo jednak trwa. W piątek zatrzymany został jeszcze jeden mieszkaniec Kłodzka, 42-letni Krzysztof M. Jak wyjaśniają śledczy w żaden sposób nie brał udziału w zabójstwie, ma jednak związek ze sprawą.
– Na razie jednak nie zdradzamy zarzutu postawionego zatrzymanemu – dodaje Ścierzyńska.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?