Romulad Szukiełowicz w ostatnim sparingu przed powrotem ligowych rozgrywek w ataku postawił na Konrada Kaczmarka. Nna początku znów wyróżniał się Ryota Morioka. Właściwie każdy jego kontakt z piłką wywoływał poruszenie na trybunach Oporowskiej. Potwierdził to, co już wiemy - ma papiery na granie, chociaż w drugiej części zgasł. Na plus trzeba zaliczyć wstęp Andrasa Gosztonyiego. Węgier był aktywny, pokazywał się, był pod grą, chociaż czasem brakowało mu dokładności.
W Chrobrym najgroźniejsi byli bracia Machajowie - Bartosz i Mateusz - którzy jeszcze niedawno byli zawodnikami Śląska. Pokazali, że technikę nadal mają dobrą.
Schodząc na przerwę do goście prowadzili 0:1. Wrocławianie wyrównali tuż po przerwie. Śląsk w drugiej części miał wyraźną przewagę. Długo utrzymywał się przy piłce i cierpliwie konstruował akcje. Na prowadzenie wyszedł w 62. min.
Śląsk Wrocław - Chrobry Głogów 2:1 (0:1)
Bramki: Szymański 52 sam., Biliński 62 - Długołęcki 26
Śląsk: Pawełek (60 Wrąbel) - Tyszczenko (46 Zieliński), Celeban (46 Wiech), Pawelec Ż (46 Paraiba), Dvali, Gecov (46 Kokoszka), Grajciar (55 Hołota), Ostrowski (46 Dankowski), Morioka, Gosztonyi, Kaczmarek (55 Biliński).
Chrobry: Szymański (60 Rzepecki) - Ilków-Gołąb (46 Ziemniak), Długołęcki (30 Michalec), Horoszkiewicz (60 Długołęcki), Samiec (60 Hodowany), Machaj M. (46 Pisarczuk), Gąsior (46 Malinowski), Kościelniak (46 Sędziak), Szczepaniak (70 Niewieściuk), Machaj B. (60 Bednarski), Wojciechowski (46 Górski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?